Maciej Wilk, z cyklu Prawo rybołówstwa a wolność łowienia.


Przymusowy Związek Wędkarski, lata 1940-1956.
Poniższy tekst to pierwsza cześć artykułu opisującego sposób zorganizowanie wędkarstwa w czasie II wojny światowej na terenie Generalnego Gubernatorstwa oraz przejęcie i przekształcenie utworzonych w czasie okupacji struktur przez komunistów po wejściu sowietów do Polski.
Część pierwsza
Powstanie Związku.
 
Słowo wstępne:
To jak było zorganizowane wędkarstwo w przedwojennej Polsce było wynikiem wielu uwarunkowań, między innymi wielowiekowej tradycji wolnych połowów ludności, stosunkowo słabych praw połowowych, jak również różnorodności uregulowań prawnych i odmienności stosunków społecznych w poszczególnych częściach kraju wynikających z czasów zaborów. Przed wejściem w życie ustawy o rybołówstwie z 1932r na terenie ówczesnego państwa polskiego obowiązywało pięć diametralnie równych  uregulowań prawnych w zakresie rybactwa. Nie można więc mówić o jednym obrazie branży rybacko-wędakrskiej, a o kilku różnych jej obrazach w zależności od rejonu Polski. To co dla mieszkańca terenów byłego zaboru pruskiego mogło być formą kłusownictwa, nie koniecznie było ją dla mieszkańca byłego zaboru austriackiego, itd. Pomimo wielu różnic, cechą wspólną wszystkich terenów kraju był stosunkowo prosty dostęp po wód dla wędakrzy. Ustawy polska i siostrzana śląska z 1932 r o rybołówstwie ujednolicały prawo na terenie kraju[1], również te dwie ustawy były korzystne dla wędkarzy zapweniając im szeroki dostęp do wód otwartych.

Patrząc tylko od strony dostępu do wód można założyć, że wędkarstwo w przedwojennej Polsce powinno być popularne. To, że wędkarstwo było popularnym zajęciem wynika chociażby z analizy przedwojennej prasy, gdzie bardzo często pojawiały się ogłoszenia sklepów wędkarskich, czyli musieli być liczni klienci wędkarze, którzy ten sprzęt kupowali. Trochę inaczej wygląda sprawa jeśli mierzyć  zainteresowanie wędkarstwem poprzez wielkość organizacji zrzeszających wędkarzy, gdyż przedwojennej Polsce zainteresowanie wędkarzy tworzeniem takich organizacji związkowych było niewielkie. Można więc powiedzieć, że Polscy wędkarze niespecjalnie garneli się aby zapisywać się do związków wędkarskich, ale ryby łowić wędką to już lubili.

Powstaje więc pytanie, co się stało, jakie mechanizmy zadziałały, że przez 20 lat międzywojennej Polski wędkarze nie stworzyli znaczącej związkowej organizacji wędkarskiej, a w niespełna kilka lat po wojnie nie tylko Związek Wędkarski istniał w każdej większej miejscowości ale i łowienie ryb wędką bez członkostwa w Związku stało się nielegalne.
 
[przedwojenni wędakrze podczas śniadania] 

Zorganizowanie wędkarstwa w Polsce przed 1 września 1939r.
 
W okresie międzywojennym istniał Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich, który często jest określany jako organizacja „parasolowa” wędkarzy.  Jednak ZSTW skupiał  dzierżawców obwodów rybackich nastawionych na połowy wędkarskie i wydawanie zezwoleń innym wędkarzom, a nie wędkarzy jako takich. To, że członkowie towarzystw często byli wędkarzami ma tu drugorzędne znaczenie. Sama nazwa Związek Towarzystw, a nie Związek Wędkarzy jednoznacznie określa charakter tej organizacji. Wspólnym interesem dla podmiotów zrzeszonych w ZSTW był wzrost branży, a nie zwiększenie liczby członków w swoich towarzystwach, czy skupianie wszystkich łowiących w związku. Przedwojenne towarzystwa były to organizacje lokalne, dość zamknięte, czasami trudno było do nich wstąpić z racji wysokiego wpisowego, czy ograniczeń statutowych. Duża część ówczesne towarzystw powstała na przełomie XIX i XX wieku, gdzie założenie towarzystwa było raczej sposobem na uzyskanie z korzyści osobistych dla założycieli, niż sposobem na skupianie grup zainteresowań czy zawodowych. Przeciętne przedwojenne towarzystwo wędkarskie skupiało około 20-25 czlonków.  Wśród  towarzystw zrzeszonych w ZSTW tylko nieliczne np. Bielskie Towarzystwo Wędkarskie czy Poznańskie Towarzystwo Wędkarskie były nastawione na zrzeszanie większej ilości członków i przez to bardziej otwarte.

Choć przedwojennemu wędkarzowi  dość trudno było wstąpić do towarzystwa, to zwykle mógł nabyć pozwolenie na sportowy połów na wodach tego towarzystwa. Każdy wędkarz dodatkowo miał alternatywy np. uzyskanie zezwolenia od innego dzierżawcy (zwykle rybaka, czy iny podmiot nastawiony na wydawanie zezwoleń, czasami lasów państwowych) lub miał alternatywę udania się do starostwa i uzyskanie zezwolenia na obwód niewydzierżawiony od starosty. Towarzystwa zrzeszone w ZSTW dzierżawiły zaledwie ok 200 z 5000 obwodów czyli  ok 5%, zatem z natury rzeczy większość wędkarzy łowiła na wodach poza wodami towarzystw. Pomimo tego, że towarzystwa lokalnie mogły i z pewnością były istotnym elementem łączącym ich członków wokół uprawniania wędkarstwa, to przy skali populacji ówczesnej Polski - 35 mln ani ich liczba, ani ich wielkość, nie determinowała sposobu organizacji połowów wędakrskich.  Dodatkowo towarzystwa zrzeszone w ZSTW były związane z obwodami, natomiast połowy ryb wędką odbywały się również, jeśli nie przede wszystkim, na wodach zamkniętych. Tam nie obowiązywały ograniczenia w dostępie do wód z ustawy o rybołówstwe i niezależnie od formy zorganizowania na nich wędkarstwa łowiący w nich wędkarze nawet nie mieli specjalnego interesu aby zrzeszać się w ZSTW czy innym związku i płacić do związku składki.

To co dla przeciętnego wędkarza było najistotniejsze, czyli dostęp do wód, to ten był na tle innych krajów Europy raczej prosty i aby łowić ryby wędkarz nie tylko nie musiał, ale i nie miał specjalnej potrzeby zapisywania się gdziekolwiek, jeśli tego nie chciał.
 
[Zjazd członków przedwojennego ZSTW]
 
Drugą organizacją o charakterze branżowym, która miała istotny wpływ na ukształtowanie przedwojennego rynku rybactwa był Związek Organizacji Rybackich RP. Organizacja to skupiała różnych uczestników branży, czyli zarówno hodowców ryb, dzierżawców czy posiadaczy wód rybnych jak i właśnie towarzystwa wędkarskie zrzeszone w ZSTW. Samo ZSTW w dużej mierze powstało właśnie po to aby reprezentować towarzystwa w ZOR. Przynależność do ZOR również nie była obowiązkowa i nie wszyscy uczestnicy rynku do niego należeli, jednak w przypadku ZOR uczestnictwo w nim było o tyle uzasadnione, że ten wykonywał pewne zadania o charakterze publicznym.

Ustawa o rybołówstwie z 1932 r, wprowadziła instytucje Funduszu Ochrony Rybołówstwa. Każdy wędkarz, niezależnie czy zrzeszony czy też nie, jeśli chiał łowić w obwodzie, to musił posiadać kartę wędarską. Przy wydawaniu karty wędkarskiej wnosił składkę na FOR w wysokości 6.5 zł. Każdy dzierżawca obwodu wnosił zaś składkę odpowiadającą 15% czynszu dzierżawnego. Były to pieniądze publiczne, którymi zarządzał Fundusz, a władze Funduszu składały się z władz publicznych (przedstawiciele ministerstwa) i właśnie z członków wyłanianych przez ZOR. Pieniądze te fundusz przeznaczał na ochroną wód otwartych, ale nie tylko (np., dotacja dla ZSTW na Widomości Wędkarskie). Zatem uczestnictwo towarzystwa w ZSTW dawało pewien wpływ na ZOR a poprzez ZOR na Fundusz.
 
Niezależnie jednak czy mowa o ZSTW czy ZOR były to organizacje branżowe zrzeszające uprawnionych do połowu - posiadaczy prawa do połowu ryb, a nie wędkarzy jako takich i co najważniejsze były to organizacje dobrowolne.
 
Związki wędkarskie w krajach Europy zachodniej.
 
To, że w przedwojennej Polsce nie było znaczącej organizacji zrzeszających wędkarzy o charakterze ponadlokalny, nie oznacza, że w tamtych czasach w Europie nie było tego typu organizacji. Były i to duże, powstały jednak głównie z powodów które w przedwojennej Polsce albo nie występowały, albo przynajmniej do wybuchy II wojny światowej nie wystąpiły.
 
We Francji czy Niemczach, organizacje zrzeszające wędkarzy były masowe już na początku XX wieku. Motywem ich powstania był różne, jednak warto wspomnieć trzy czynniki. Dwa pierwotne to sport wędkarski oraz dostęp do wód. Na przełomie XIX i XX wieku niezwykłą popularność uzyskały zawody wędkarskie. Te odbywały się przede wszystkim na wodach spławnych, gdzie w krajach Europy zachodniej, w szczególności we Francji, na dużej części tych wód można było łowić bez zezwoleń czy opłat, a więc stanowiły one tanią i popularną rozrywkę dla szybko bogacących się społeczności miejskorobotniczych Europy zachodniej. Chęć uczestnictwa w zawodach w naturalny sposób skupiała wędkarzy w różnych organizacjach przygotowujących zawody. Organizacje te niekoniecznie nawet musiały posiadać wody. Drugą przyczyną która generowała powstawanie związków wędkarzy,  był tani dostęp do wód innych niż własne wody towarzystwa. Towarzystwa poprzez łączenie się w związki mogły dla swoich członków taki dostęp w różny sposób uzyskać.
 
Zawody wędakrskie Francja
 
Trzeci powód, który powodował zrzeszanie wędkarzy nie był związany z łowieniem ryb. W latach 30 ubiegłego wieku liczba członków we wszystkich towarzystwach zrzeszonych ZSTW można szacować na 1000-2000 członków[2], w tym czasie liczbę wędkarzy zrzeszonych w niemieckich związkach wędkarskich wynosiła ok. 100 tyś. członków.  Masowe związki wędkarskie w tamtym okresie były postrzegane jako siła polityczna. Naziści taki pogląd podzielali i po dojściu w do władzy w 1933r przejęli jeden z dwóch największych Arbeiter-Angler Bund Deutschlands (Związek Wędkarzy Robotników Niemiec).  W ramach synchronizacji statów połączyli przejętą organizację  z innymi i w ten sposób utworzyli powszechny Związek Wędkarzy Sportowych Rzeszy - Reichsverband Deutscher Sportfischer. Logiem RDSF był Wolfsangel (wilczy hak), a na czele związku mógł stanąć tylko wieloletni członek NSDAP. Szef Związku nosił tytuł Lidera (Führer). Reichsverband Deutscher Sportfischer był nie tylko organizacją skupiającą wędkarzy, był częścią nazistowskiego państwa, sposobem w jaki NSDAP kontrolowało ówczesnych wędkarzy, stawiając przed nimi zadania o charakterze polityczno-gospodarczym.  RDSF stał się częścią Reichsnährstand - Stanu Żywicieli Rzeszy, gigantycznej organizacji skupiające w różnych przymusowych związkach praktycznie całą gospodarkę żywieniową Rzeszy, w tym właśnie rybaków, hodowców ryb i wędkarzy. Struktura rybactwa była zorganizowane w ten sposób, że zarówno wędkarze jak i towarzystwa były zrzeszone w związkach okręgowych (krajowych), a związki okręgowe podlegały pod główny związek. RDSF był oczywiście związkiem przymusowym, obowiązywał w nim podwójny przymus przynależności. Do Związku musiał należeć zarówno wędkarz jak i każde towarzystwo wędkarskie w którym wędkarze byli zreszeni czyli wędkarz musiał być członkiem zarówno towarzystwa, jak i Związku. Przymus przynależności do Związku wędkarzy był realizowany między innymi poprzez wydawanie kart wędkarskich[3] tylko członkom Związku, w przypadku towarzystw wędkarski do statutów towarzystw wędkarskich wpisano obowiązek przynależności do RDSF. Mechanizm był prosty, nie jesteś w związku nie możesz legalnie łowić ryb, towarzystwo nie będące w związku nie może prowadzić działalności rybackiej.
Tuż po napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę do trwającej wojny odniosły się władze RDSF. 12 września 1939 roku, lider RDSF wezwał swoich członków do podjęcia działań aby zwiększyć zasoby żywieniowe narodu Rzeszy. Czas wojny miał być czasem, w którym rekreacja odchodzi na drugi plan, a wędkarze Rzeszy dzielą się łowionymi rybami z rodzinami żołnierzy, którzy dzielnie walczą na wojnie. Tak też się stało, towarzystwa zintensyfikowały zarybienia, prowadziły połowy przemysłowe lub musiały zatrudnić zawodowych rybaków i dostarczać ryby na rynek. Czas wojny dla wędkarzy Rzeszy nie był czasem rekreacji, a czasem wzmożonej pracy dla dobra Rzeszy.
 
Czas okupacji - przejęcie struktur rybackich i wędakrskich w Polsce.
Zmiany jakie napaść hitlerowskich Niemiec na Polskę wywarła w polskim rybactwie zaszły bardzo szybko. Na terenach okupowanych zarządzeniem Führera Rzeszy z dnia 12. października 1939r. [4]  utrzymano w mocy polską ustawę o rybołówstwie z 1932 r. Obowiązywała ona jednak tylko w zakresie, w którym nie naruszała ona przepisów Rzeszy.  26 października 1939 Niemcy utworzyli Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie, a już 23 listopada Gubernator Hans Frank wydał rozporządzenie o gospodarce wyżywienia i rolnictwie. Rozporządzenie zaliczyło rybołówstwo do gospodarki wyżywienia, a wszelkie związki, spółdzielnie i inne organizacje i instytucje gospodarki wyżywienia i rolnictwa w myśl rozporządzenia podlegały nadzorowi i prawu zarządzeń Kierownika Wydziału Wyżywienia. Kierownik wydziału mógł w miejsce ustawowych organów związkowych oddać je w zarząd komisarzom, zrzeszyć je lub rozwiązać oraz wydawać tymczasowe postanowienia o zużytkowaniu ich majątku. Rozporządzenie dopuszczało też konfiskaty majątku przez urząd powierniczy[5].  
 
Wkrótce po wydaniu rozporządzenia nastąpiło przejęcie kontroli nad Związkiem Organizacji Rybackich, KTR  oraz częścią zlikwidowanego UJ. Na początku listopada na teren Stacji Doświadczalnej Katedry Ichtiobiologii i Rybactwa UJ (obecnie UR),zjawił się inspektor rybacki rządu okupacyjnego H. Franka, dr. Hans Thiel.  Thiel jeszcze w 1939 r w na terenie Stacji utworzył biuro Inspektoratu Rybackiego Generalnego Gubernatorstwa, a w 1940 r, z niewielkiej części byłych pracowników Katedry, Niemcy stworzyli Institut für Fischerei - Zakład Ichtiobiologii i Rybactwa. Zakład podległy pod Puławy[6], a  nadzorowany był przez Reichsanstalt für Fischerei z Berlin-Friedrichshagen, instytucję naukową odpowiedzialną w Rzeszy za rybołówstwo morskie[7].

Szef  Institut für Fischerei Prof. Spiczakow (w środku)
 
Wizyta[8] Thila z listopada 1939r na terenie Stacji Doświadczalnej UJ, poprzedziła jego spotkania z władzami Krajowego Towarzystwa Rybackiego. Spraw rybackich Thiel jednak nie mógł omówić z ówczesnym prezesem KTR prof. A. Różańskim, gdyż ten  w skutek przeprowadzonej przez nazistów w dniu 6 listopada 1939 r akcji wobec kadry naukowej UJ i AG znalazł się w więzieniu (Sonderaktion Krakau). Sprawami KTR zajmował się w tym czasie B. Romaniszyn.  Treść rozmów z listopada 1939 r. jest nieznana, jednak już w grudniu doszło do kolejnego spotkania z przedstawicielem polskiego rybactwa, tym razem z Prezesem Związku Organizacji Rybackich RP Aleksandrem Mazaraki[9]. W Warszawskiej siedzibie ZOR Thiel oznajmił, że centrala związku zostaje przeniesiona do Krakowa, warszawska centrala będzie oddziałem (Związkiem Okręgowym - Warszawskim Towarzystwem Rybackim) odpowiedzialnym za gospodarkę karpiową. ZOR stał się Głównym Związkiem Rybackim - Hauptverband der Fischerei. Od tego czasu władzę w Związku Rybackim sprawuje ośrodek krakowski, Prezes Mazaraki zostaje odsunięty od faktycznego zażądania Związkiem.
 
Legitymacja członkowska przymusowej Sekcji Wędkarskiej.

Na początku 1940r na terenach nowoutworzonych dystryktów okupanci tworzą kolejne Okręgowe Związki Rybackie. W Radomiu - Radomskie Towarzystwo Rybackie, w Lublinie - Lubelskie Towarzystwo Rybackie. W dystrykcie krakowskim funkcję związku okręgowego uzyskało Krajowe Towarzystwo Rybackie. Dodatkowo po przekroczeniu przez Niemców w 1941 r Sanu i przyłączeniu zajętych wcześniej ziem przez Sowietów do GG piąty związek powstanie we Lwowie - Galicyjskie Towarzystwo Rybackie.
Związki okręgowe były również organizowane na terenach okupowanych włączonych do Rzeszy. W Kraju Warty Landesfischereiverband znajdował się w Poznaniu w budynku Wydziału wyżywienia przy Mickiewicza 33 (wtedy Hohenzollernstrasse). Natomiast Landesfischereiverband Danzig Westpreussen w Gdańsku objął swym działaniem okupowane tereny wybrzeża. Te dwa ostatnie nie podlegały jednak pod władze w Krakowie.

Zarówno ZOR jako Centrala jak i związki okręgowe stały się jednostkami podległymi głównemu Wydziałowi Wyżywienia i Rolnictwa Generalnej Guberni[10]. Z ramienia niemieckich władz najpierw komisarzem, a potem Dyrektorem naczelnym ZOR został dr Hans Thiel[11], funkcję „urzędującego” prezesa sprawował Bronisław Romaniszyn, a sekretarzem Związku był Władysław Kołder.  

Czas Okupacji - Stworzenie mechanizmów przymusu i podległości.
Aby realizować swoje cele Niemcy oprócz stworzenia struktur zarządczych w postaci Głównego Związku Rybackiego i Związków Okręgowych musieli przejąć rzeczywistą kontrolę nad gospodarką rybacką w okupowanej Polsce.  Tą przejęto poprzez przekształcenie dobrowolnego stowarzyszenia rybackiego, jakim był przedwojenny ZOR, w przymusowy związek skupiający wszystkich, dzierżawców obwodów, rybaków zawodowych, właścicieli gospodarstw stawowych i wędkarzy. W momencie przekształcenia, ZOR i podległe mu Związki Okręgowe stały się częścią aparatu przymusu okupacyjnego państwa i zaczęły w jego imieniu reglamentować dostęp do rybactwa w okupowanej Polsce.

 W każdym Okręgowym Związku Rybackim utworzono sekcję stawową, rzeczno-jeziorową i wędkarską, od tego czasu każdy kto chciał uprawiać rybactwo musiał przystąpić do odpowiedniej sekcji [12],[13]. Mechanizm przymusu był bardzo prosty -  przynależność . W praktyce oznaczało to, że jeśli należysz do związku możesz łowić lub hodować ryby, jeśli nie, to nie masz prawa tego robić. Przynależność nie była automatyczna i oprócz konieczności zapłaty składki związkowej wiązała się z szeregiem warunków jaki należało spełnić. Rybak aby móc wykonywać swój zawód najpierw musiał odbyć kurs organizowany przez Związek, następnie zdać egzamin kończący kurs i dopiero jako członek Związku mógł otrzymać kartę rybacką i rozpocząć łowienie.

Dla ludności polskiej brak przynależności do Związku skutkował, oprócz braku możliwości wykonywania rybactwa, konfiskatą majątku. W przypadku rybaków czy wędkarzy była to konfiskata sprzętu do łowienia ryb, w przypadku właścicieli hodowli, gospodarstw. Restrykcje jakie okupant stosował wobec polskiego rybactwa były różne w zależności czy teren został włączony do Rzeszy czy jeszcze nie. W Kraju Warty, polskiej części przedwojennego wybrzeża czy Śląsku w ogóle zabraniano ludności polskiej udziału w rybactwie, czy to poprzez konfiskaty gospodarstw stawowych, te miały miejsce w zasadzie od początku okupacji, czy poprzez eliminację jej z zawodu. W przypadku wędkarzy, na terenach włączonych zlikwidowano polskie towarzystwa, a ludności polskiej zabroniono łowienia ryb wędką. Wprowadzony zakaz połowów wędkarskich dla ludności polskiej nie oznaczał bynajmniej, że nie można było uprawiać tam wędkarstwa. Aby je uprawiać trzeba było jednak zapisać się do RDSF, w którym obowiązywał klucz aryjski. W praktyce przed przystąpieniem do Związku należało wykazać się przynależnością do narodu niemieckiego, (np. zostać wpisany na volkslistę). Efektem takich uregulowań było to, że Niemiecki RDSF w czasie wojny podwoił liczbę oddziałów, a jego liczebność wzrosła o 40% ze 100 do 140 tyś. w 1943r. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa związek również się szybko rozrasta. Dochodzi też do przejęć majątku, były to przejęcia gospodarstw stawowych przez izby rolnicze i przekazywanie ich w zarząd Związkowi. Jako przykład takiego przejęcia można wskazać przejęcie przez Okręgowy Związek Rybacki w Radomiu gospodarstwa stawowego Piastów[14].

Większość działań organizacyjnych Związku jest przeprowadzana w 1940r.  Choć formalnie przeniesienie centrali ZOR z Warszawy do Krakowa nastąpi dopiero po zamknięciu okresu budżetowego ZOR za lata 1940/1941 r. czyli 1 kwietnia 1941[15][16], to od początku okupacji wszystkie decyzje co do kształtu rybactwa jak i organizacji wędkarskich płyną z Krakowa. W marcu 1940 roku zostają oficjalnie obsadzone stanowiska inspektorów rybackich w rządzie Franka, zostają nimi wspominany już Hans Thiel i Hans Colas. 7 kwietnia 1940 biuro Związku zostaje przeniesione na Karmelicką 6 (wtedy Ulica Rzeszy – Reichsstrasse). 25 kwietnia 1940 władze okupacyjne wydają zarządzenie o sposobie wydawania kart wędkarskich i rybackich. Zarządzenie to wprowadza przymus uczestnictwa zarówno wędkarzy jak i innych grup związanych z rybactwem w Okręgowych Związkach Rybackich. Konieczność posiadania karty wędkarskiej regulowały przepisy ustawy o rybołówstwie z 1932 r., ale posiadać ją byli zobowiązani tylko wędkarze łowiący w obwodach, a więc teoretycznie przymus uczestnictwa nie dotyczył wędkarzy łowiących poza nimi, np. w jeziorach bezodpływowych – tam karty ustawa nie wymagała. Kwestię tych wędkarzy jak zresztą i rybaków będących w podobnej sytuacji przesądziła modyfikacja przepisów. Wraz z ogłoszeniem w dniu 20 czerwca 1940 postanowienia  o utrzymaniu przepisów polskiej ustawy rybackiej, Niemcy wprowadzili nie znany w polskiej ustawie zakaz posiadania narzędzi rybackich przez osoby nie uprawnione do połowu. Wszyscy, którzy nie posiadają karty rybackiej lub wędkarskiej[17] zostali zobowiązani do oddania narzędzi do połowu na posterunek policji do 20 lipca 1940[18]. Nie poddanie się konfiskacie w wyznaczonym terminie było traktowane jak kłusownictwo i zagrożone ciężkim więzieniem[19]. Kombinacja tych dwóch zarządzeń z kwietnia i lipca sprawiała, że od momentu ich wprowadzenia nie tylko aby otrzymać kartę rybacką czy wędkarską trzeba było najpierw wstąpić do Związku, a dopiero z legitymacją członkowską udać się do starostwa po kartę, ale aby w ogóle posiadać sprzęt do łowienia ryb trzeba było posiadać kartę, a co za tym idzie wcześniej wstąpić do Związku. W efekcie nie wstąpienie do Związku rybaka zawodowego czy wędkarza oznaczało, że zawsze formalnie był on traktowany jak kłusownik.
 
Nakaz zwrotu sprzętu rybackiego (w tym wędkarskiego).
 
Zmiany z początku 1940 roku dotknęły nie tylko poszczególnych wędkarzy, przymus uczestnictwa dotyczy również towarzystw wędkarskich. Źródłem tego przymusu były zarządzenia Wydziału Wyżywienia i Rolnictwa ale również rozporządzenie Hansa Franka z 23 lipca delegalizujące wszelkie stowarzyszenia na terenie Generalnego Gubernatorstwa[20]. Tym rozporządzeniem co do zasady H. Frank rozwiązał również stowarzyszenia wędkarskie na terenie Generalnego Gubernatorstwa, z wyjątkiem zrzeszonych w konkretnych Związkach mających realizować politykę rolną Rzeszy na terenach okupowanych.  Wyjaśniał to Wydział Wyżywienia i Rolnictwa Generalnego Gubernatorstwa rozsyłając 30 lipca 1940 pismo do szefów dystryktów, starostw i izb rolniczych, w którym Thiel informował, że rozporządzenie H. Franka z 23 lipca nie dotyczy organizacji rybackich i wędkarskich zrzeszonych w Okręgowych Związkach Rybackich przy czterech izbach rolniczych lub przy Głównym Związku Rybackim (ZOR), te dalej działają jako organizacje o znaczeniu gospodarczym dla Generalnego Gubernatorstwa[21].

W momencie wydania postanowienia Okręgowe Związki Rybackie formalnie już istniały, ale oprócz KTR, były w początkowym stadium organizacji. Dla przykładu, Radomskie Towarzystwa Rybackie, które rozpoczęło działalność 5 lipca 1940 oprócz Sekretarza, którym z urzędu był Referent Rybactwa Izby Rolniczej, do września zatrudniało tylko kancelarzystkę[22]. Widoczne funkcjonowanie pozostałych Okręgowych Związków w praktyce rozpoczęło się dopiero wiosną 1941 roku.

Wskazanie w rozporządzeniu z lipca 1940 ZOR jako organizacji nadrzędnej w strukturach rybackich Generalnego Gubernatorstwa dało szansę przedwojennemu przedwojennego Związku Sportowych Towarzystw Wędkarskich odpowiedzialnego za sprawy wędkarskie w ZOR. Ten jako podmiot zrzeszony w ZOR teoretycznie mógł wznowić zawieszoną we wrześniu 1939 r działalność. Warszawski sekretarz oddziału ZOR inż. Sakowicz podjął nawet taką próbę, ale szybko się okazało, że w nowej koncepcji sprawami wędkarskimi mają się zajmować Sekcje Wędkarskie przy Okręgowych Związkach Rybackich, a nie ZSTW, oraz że KTR jako Okręgowy Związek Rybacki zaczął już wydawać legitymacje członkowskie Sekcji i pobierać z tego tytułu składki w wysokości 5 zł.

Próba opracowania przez warszawski oddział ZOR regulaminu Sekcji Wędkarskiej dla dystryktu warszawskiego uwzględniającego ZSTW kończy się sprzeciwem Zarządu i odgórnym narzuceniem statutu Sekcji Wędkarskiej w oddziale. Ostatecznie w momencie oficjalnego przeniesienie centrali do Krakowa próby wznowienia ZSTW ustają. Należy mieć na uwadze, że samo narzucenie w okupowanej Polsce modelu wędkarstwa opartego o przymusowy związek o charakterze związku zawodowego w naturalny sposób musiało doprowadzić do likwidacji ZSTW. Sekcja wędkarska mająca reprezentować wędkarstwo była związkiem skupiającym de facto klientów ZSTW. Faszystowska koncepcja aby powiązać jednych i drugich czyli dzierżawców i wędkarzy w tych samych Okręgowych Związkach Rybackich miała na celu likwidację elementu niepożądanego, czyli takich wędkarzy, który nie pracują na rzecz dobra wspólnego, a tylko korzystają z czyjejś darmowej pracy. Nie chodziło o fizyczną likwidację, ale doprowadzenie do sytuacji w której wszyscy łowiący ryby wędkarze będą społecznie pracować dla tego dobra, dla tych którzy chcą tylko łowić ryby nie było miejsca. To dobro było ściśle zdefiniowane, chodziło o podniesienie gospodarki rybackiej na poziom znacznie wykraczający poza granice Generalnego Gubernatorstwa, a mówiąc wprost, chodziło o dobro Rzeszy. Realizację tego celu w założeniach miano osiągnąć poprzez kopię rozwiązań niemieckich czyli stworzenie podległych sobie struktur, w którym każdy wędkarz należy zarówno do związku okręgowego i towarzystwa wędkarskiego. O takiej właśnie sposobie organizacji wędkarstwa mówiło zarządzenie Wydziału Wyżywienia z 31 grudnia 1940 r. Dzięki temu wszyscy legalnie łowiący wędkarze mieli pracować społecznie w towarzystwach, którym to cele o charakterze polityczno-gospodarczym poprzez Związek miał wyznaczać Wydział Wyżywienia.

Status towarzystw wędkarskich w GG był szczególny, był bezpośrednio związany z realizacją polityki rolnej, gdzie w całym systemie rolnym Niemcy uwzględnili właśnie towarzystwa wędkarskie jako jedne z zrzeszeń mające na celu dostarczenie żywności dla Rzeszy. W przypadku towarszystw wędakrskich nie tyko same możliwość wykorzystania ich potencjału w zakresie dostaw rybnych były istotne. Dla Niemców bardzo ważną i tekstach propagandowych często podkreślaną sprawą było to, że członkowie towarzystw jako członkowie organizacji non profit nie pobierają wynagrodzenia za swoją pracę, a więc w domyśle za darmo, z własnej woli pracują na rzecz Rzeszy. Aby mieć całkowitą władzę nad towarzystwami podporządkowano je Związkowi w szczególny sposób. Formalnie podporządkowanie to było wynikiem dwóch obowiązków, pierwszym było wykonywanie zarządzeń podległego Niemcom Związku Rybackiego, a drugim obowiązek członkostwa w nim. Inaczej mówiąc, jeśli towarzystwo nie wykonało by zarządzeń Związku ten mógł wykluczyć je ze Związku, a to dla towarzystwa oznaczało likwidację, bo bez niego nie mogło istnieć. Dodatkowo, choć stosunkowo późno to, wprowadzono znaną z Rzeszy i RDSF synchronizację towarzystw, czyli ujednolicenie statutów towarzystw. Miało to miejsce 15 marca 1943 r. wtedy powstał Statut Towarzystw Wędkarskich w Generalnym Gubernatorstwie[25]. Rozwiązano przy tej okazji „problem” ewentualnego majątku po zlikwidowanym towarzystwie. W statucie przy przepisie dotyczącym majątku po likwidowanym towarzystwie zapisano, że ten w przypadku braku uchwały, a z taką sytuacją miano miejsce w przypadku likwidacji z urzędu, trafi on w ręce Okręgowego Związku Rybackiego. Aby tego było mało podporządkowanie wynikało również z umów dzierżawy gdzie Izba Rolnicza, a w praktyce Sekretarz Okręgowego Związku Rybackiego będący członkiem izby, określał udział towarzystwa w zarybieniach. Gdy do tego dodać, że Dyrektor Naczelny Związku H. Thiel miał uprawnienia wydawania zarządzeń (z polecenia Wydziału Wyżywienia), więc w każdej chwili mógł ustanowić kuratora w towarzystwie czy go zlikwidować, jasno widać, że Związek miał pełnie władzy nad towarzystwami.

Stworzenie rozwiązań prawno-administracyjnych pozwalających decydować kto i jak może prowadzić działalność rybacką czy wędkarską nie było celem samym w sobie. Rozwiązania te wprowadzono w konkretnym celu, celem było dobro i bezpieczeństwo żywieniowe narodu Rzeszy. Ludność polską Generlanego Gubernatorstwa, którą w ten sposób zorganizowano, była narzędziem w rękach władz politycznych Rzeszy, które za pomocą Związku ją zadaniowały. Jakie zadnia ludności polskiej  stawiały stworzone przez okupanta struktury, jak były one realizowane oraz jaki wpływ miały na realizację głównego celu politycznego hitlerowskich Niemiec znajdzie się w drugiej części opracowania.

___________
[1] do maja 1937r. możliwe było wykonywanie niektórych dawnych praw połowowych, w praktyce na terenie byłego zaboru rosyjskiego można było łowić bez karty wędkarskiej, a na podstawie pozwolenia dawnych posiadaczy praw połowowych.
[2] W roku 1937 zrzeszonych towarzystwa w ZSTW było 49 a liczba wszystkich członków zrzeszonych w tych towarzystwach wynosiła 957. Natomiast wg. Prezesa ZSTW liczna członków w 1937 wynosiła 38 towarzystw, czyli była jeszcze mniejsza. Więcej: Wędkarstwo Polskie -  Skrócone Dzieje Organizacji Wędkarskich I Rybackich W Latach 1920-1949; Jerzy Paladino, Maszynopis z 1979 r. PZW Zarząd Główny;  str. 177.
[3]. W kwietniu 1939 r w Niemczech weszły znane wcześniej w Prusach przepisy mówiące o obowiązku posiadania Karty Wędkarskiej - Gesetz über den Fischereischein vom 19. April 1939
[4] Ogłoszenie w odniesieniu do rybactwa - Generalny Gubernator dla okupowanych polskich obszarów Wydz. Wyżywienia i Rolnictwa z polecenia: Dr. Hans Thiel, Kraków 20.06.1940
[5] Dziennik rozporządzeń Generalnego Gubernatora dla okupowanych polskich obszarów nr 8 z 30 listopada 1939,  str. 63
[6] Landwirtschaftliche Forschungsanstalt des Generalgouvernements w Puławach (instytut badawczy rolnictwa G.G.)
[7] Zakład prowadził też wylęgarnię troci i badania nad wędrówką jej smoltów. Oprócz badań monitoringowych zajmował się badaniami w zakresie produkcji karpia.
[8] prof. A. Różański zginął 16 stycznia 1940 w obozie Sachsenhausen
[9] O rybactwie śródlądowym w Polsce 1900-1980. Wspomnienia i dane z 70 lat pracy w rybactwie, A. Mazaraki, Warszawa 1981. (nie publikowane).
[10] Gazeta Ilustrowana, nr 31,  Berlin,  2 sierpnia 1942.
[11] O rybactwie śródlądowym w Polsce 1900-1980. Wspomnienia i dane z 70 lat pracy w rybactwie, A. Mazaraki, Warszawa 1981, str. 61. (nie publikowane).
[12]Więcej w: Amatorzy sportu wędkarskiego muszą należeć do związku i mieć zezwolenie
Nowy Kurier Warszawski 1941.03.19, str. 3
[13] J. Paladino Wędkarstwo Polskie -  Skrócone Dzieje Organizacji Wędkarskich I Rybackich W Latach 1920-1949, Maszynopis z 1979 r. PZW Zarząd Główny.; str. 191
[14] Archiwum Państwowe w Radomiu; Akta  Radomskiego Towarzystwa Rybackiego.
[15] Instrukcja w sprawie Budżetowania Związku Organizacji Rybackich i Towarzystw poszczególnych okręgów.
Par 1.Rokiem budżetowym (gospodarczym) jest okres od 1 kwietnia do 31 marca.
[16] Przed 1939 r równię rok podatkowy ZOR rozpoczynał się od 1 kwietnia i kończył 31 marca. Tygodnik Rolniczy 1937, R. 21 nr 23/24
[17] Polska ustawa z 1932 r. nie rozróżniała narzędzi wędkarskich i rybackich, wszystkie narzędzia do połowu były narzędziami rybackimi. Wprowadzała ograniczeniu z ich korzystania, np. nie można było ich przewozić na nie opakowanych,
[18] Ogłoszenie w stosunku do rybactwa, Generalny Gubernator dla okupowanych polskich obszarów, Wydział  Wyżywienia i Rolnictwa z polecenia dr. Hans Thiel, Kraków 20 czerwca 1940 r.
[19] W czerwcu 1940 r. władze opublikowały zarówno ogłoszenie w którym zawarte było wezwania  oddawania sprzętu do połowu jak i samo wezwanie, w ogłoszeniu za nie oddanie narzędzi groziła surowa kara, a w wezwaniu ciężkie więzienie.
[20] Rozporządzenie o stowarzyszeniach w Generalnym Gubernatorstwie, z dnia 23.07.1940, Dziennik rozporządzeń Generalnego Gubernatora dla okupowanych polskich obszarów  Część  1, nr 48, z 1 sierpnia 1940 r.
[21] Wydział  Wyżywienia i Rolnictwa do szefów dystryktów, starostw, władz izb rolniczych, z dnia 30 lipca 1940.
 Wskazuje się, że zrzeszenia rybackie, zawodowe zrzeszenia rybackie, wszystkie organizacje rybackie, państwowe zrzeszenia rybackie przy czterech izbach rolniczych oraz główny zrzeszenie organizacji rybackich z siedzibą w Warszawie przy Kopemikusstrasse 30, na podstawie rozporządzenia o stowarzyszeniach w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 23 lipca 1940 r. nierozwiązany ale że nadal będą istnieć jako organizacje o znaczeniu gospodarczym dla Generalnego Gubernatorstwa.
[22] Zestawienie wpływów i wydatków Radomsko-Kieleckiego Towarzystwa Rybackiego za okres do 31.03.1941.
[23] Nowe drogi rozwoju wędkarstwa. Doniosłe zadania Związku Rybackiego w Gub. Gen. Nowy Kurier Warszawski, 3 maja 1943.
[24] Karty wędkarskie dla mieszkańców Warszawy wydaje Sekcja Handlu Ulicznego Wydziału Inspekcji Handlowej 1 Hala Mirowska, przy czym każda osoba ubiegająca się o kartę wędkarska musi być członkiem Związku Rybackiego w Warszawie. Przy składaniu podania należy przed stawić następujące dokumenty: 1) legitymację członkowska Związku Rybackiego, ważną na bież. rok kalendarzowy, 2) pokwitowanie z wpłaty należności za kartę wędkarską na Fundasz Ochrony Rybołówstwa w Państwowym Banku Rolnym w Krakowie, 3) zaświadczenie dzierżawcy obwodu rybackiego, na terenie którego petent ma zamiar uprawiać sport rybacki stwierdzającego, że po otrzymaniu karty wędkarskiej otrzyma zezwolenie na połów ryb, 4) fotografie. Osoby posiadające karty wędkarskie nowego typu, wydane w r. 1940, a ubiegające się o przedłużenie ich ważności — złożyć muszą wszystkie wyżej wymienione dokumenty za wyjątkiem fotografii.
Nowy Kurier Warszawski, Nr. 60, 12 marca 1941 r
[25] Statut Towarzystw Wędkarskich w Generalnym Gubernatorstwie z 15 marca 1943 r. za S. Stok przypis 455, (str 16)
Zapisz się do naszego Newslettera

Aby otrzymywać informacje o promocjach i nowościach w naszym sklepie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies - więcej w polityka prywatności

Zamknij